Ludzie często szukają niezwykłych sposobów na to by dotrzeć do nowych klientów i wypromować swój biznes tak, by wystrzelił na kolejny poziom. Szczerze mówiąc szukanie innowacyjnych metod to strata czasu. Dziś ciężko znaleźć coś czego nie robił nikt inny i czego nie powtórzą zaraz dziesiątki kolejnych przedsiębiorców. Oczywiście nie ma nic złego w totalnych nowościach, jednak wymyślenie ich zajmuje sporo czasu, a nie zawsze są one gwarancją sukcesu. Zauważyłam jednak, że dość rzadko wykorzystywane są proste sposoby, które dają naprawdę świetne efekty, mimo, że nadal przez wielu uważanie są za coś “banalnego i niewartego uwagi”. Zanim więc zaczniecie poszukiwać innowacji przyjrzyjcie się moim 5 nietypowym sposobom, które od dłuższego czasu pozwalają mi skutecznie promować swoją markę. Zaczynamy!

Zarówno swojego bloga jak i całą swoją działalność staram się promować na różne sposoby. Mam fanpage, regularnie wysyłam dość popularny i poczytny newsletter, co jakiś czas prowadzę webinary i live’y na facebooku, regularnie udzielam się w facebookowych grupach, dbam o SEO swoich artykułów oraz bywam na spotkaniach networkingowych. Są to dość standardowe działania, które wykorzystuje wiele moich znajomych po fachu i każdemu z nas przynoszą one całkiem dobre rezultaty. Znacie mnie jednak i wiecie, że nie lubię się zatrzymywać na czymś, co jest powszechnym minimum 😉 Dlatego też z biegiem czasu wypracowałam sobie kilka zasad, które skutecznie podnoszą efektywność moich działań. Poniżej przedstawiam 5 z nich.
 

Nietypowe sposoby na promocję marki

1. Jeśli bierzesz udział w jakimś wydarzeniu miej tam swoją rolę

Często namawiam ludzi do uczestnictwa w networkingach, konferencjach, warsztatach i innych wydarzeniach, gdzie mogą spotkać swoich klientów i potencjalnych partnerów biznesowych. Z czasem zauważyłam jednak, że nie do końca działa to tak jak powinno. Na przeciętnym wydarzeniu mamy 50, 100, a nawet 150 osób. Każda z nich chce wypromować swoją firmę i zainteresować sobą jak największą liczbę uczestników. W efekcie ciężko zapamiętać poszczególne marki i nazwiska rozmówców i już po kilkunastu minutach ciężko nam przypomnieć sobie, kto prowadzi SPA, kto szyje ubranka dla dzieci, a kto ma własną firmę szkoleniową. Dlatego trzeba podejść do tego zadania nieco inaczej niż reszta!

Od jakiegoś czasu staram się brać udział przede wszystkim w takich wydarzeniach w których mogę mieć określoną rolę. Czasem prowadzę własny warsztat, czasem jest to prelekcja, krótka wypowiedź, czy współorganizacja jakiegoś eventu. Co mi to daje? Oprócz tego, że za każdym razem nabywam nowe doświadczenie (co jest dla mnie szalenie ważne!) uczestnicy wydarzenia mają szansę mnie poznać i posłuchać. Dzięki temu w czasie networkingu nie tylko chętniej do mnie podchodzą, ale również zadają mi konkretne pytania, co z kolei daje mi szansę udzielenia im pomocy i pogłębienia naszej relacji. Oczywiście nie ma co ukrywać, że część z tych osób zostaje potem moimi wiernymi czytelnikami i klientami. Gdybym jednak była po prostu jedną z uczestniczek wiele osób nie wiedziałoby czym się zajmuję i z czym warto się do mnie zwrócić.

Niezależnie od tego, czy posiadacie popularną markę czy dopiero wchodzicie na rynek możecie mieć swoją rolę w różnego rodzaju eventach. Musicie po prostu wyjść z inicjatywą, skontaktować się z organizatorami i zaproponować im konkretną pomoc, tematykę i formę Waszego udziału.

W ramach podpowiedzi zdradzę Wam, że na wydarzeniach dla kobiet zdecydowanie brakuje działań, które mogłyby zintegrować całą grupę. A co gdyby kobiety mogły stworzyć w trakcie spotkania własny kosmetyk, bransoletkę, czy zabawkę dla swojego dziecka? Byłoby super, prawda? Nie bójcie się kreować własnych pomysłów i wychodzić z propozycją. I pamiętajcie, że zawsze możecie stworzyć coś swojego!

 

2. Szukając partnerów zawsze najpierw zgłaszaj się do najbardziej znanych i cenionych osób oraz firm

Wiele kobiet boi się, że osoby o dużym zasięgu odmówią udziału w ich przedsięwzięciu. Na szczęście to nie my o tym decydujemy! 😉 Prawda jest taka, że jeśli uda Wam się przekonać do swojego pomysłu osoby znane i lubiane to będziecie w stanie przekonać każdego. Oczywiście nie chodzi tu o żerowanie na czyjejś popularności. Każda taka współpraca to wyzwanie, które odpowiednio segmentuje Waszą markę i daje Wam ogromne doświadczenie. Wiele kobiet zna osoby, które idealnie pasowałyby do ich projektu, ale nie mają odwagi zaproponować im udziału, bo uważają, że to nie te progi i nie ta liga. Nic bardziej mylnego! Warto zapamiętać, że znany nie oznacza niedostępny.

Kilka lat temu jako nieznana praktycznie nikomu autorka malutkiego bloga przeprowadziłam wywiad z Dorotą Mastalską, założycielką Skrzydeł Sukcesu, firmy organizującej ogromne spotkania networkingowe dla przedsiębiorców. Niewiele później miałam szansę przeprowadzić rozmowę z Krzysztofem Królem, jednym z najmłodszych polskich milionerów oraz zapewne wszystkim znanym Mateuszem Grzesiakiem, a w tym roku przepytałam na temat biznesu Anetę Wątor, organizatorkę popularnych spotkań Kobieta w biznesie. Gdy wydawałam swojego e-booka o zakładaniu kobiecej działalności jego partnerami stały się duże serwisy i magazyny takie jak Dolce Vita, Vitwoman i blog.pl posiadający wsparcie Onetu. Nikt mi nigdy nie powiedział, że sięgam zbyt wysoko i mały e-book za 29 zł nie może mieć takich patronów. Oczywiście, że może! Nie dajcie więc sobie wmówić, że czegoś nie wypada. Jeśli chcecie nawiązać z kimś współpracę to przynajmniej spróbujcie! Zobaczycie, że efekty będą naprawdę wspaniałe.
 

3. Jeśli chcesz sprzedać produkt najpierw daj coś za darmo

Nadal istnieje spore grono ludzi którzy uważają, że pod żadnym pozorem nie powinno się oferować swojej pracy za darmo. Oczywiście, że nie powinno jeśli pracujemy na czyjąś markę. Ale na własną? Nie chcę Wam mydlić oczu dlaczego powiem szczerze, ciężko jest przekonać do siebie klientów jeśli oni kompletnie nie wiedzą czego mogą się po nas spodziewać. Pół biedy jeśli w grę wchodzi zapłata rzędu 30, 50, czy 100 zł. Ale jeśli ktoś ma wydać u nas kilka tysięcy? Wtedy robi się ciężko i większość wstępnie zainteresowanych osób po prostu rezygnuje.

Dawanie czegoś za darmo nie oznacza, że wspomnianą, drogą usługę należałoby w takim przypadku oddać za free. Na pewno jest wiedza, czy wycinek Waszej pracy, który możecie udostępnić swoim odbiorcom w formie e-booka, nagrania, checklisty, webinaru, czy krótkich warsztatów. Chodzi o coś, co zapewni im wstępny efekt, wzbudzi ich zaufanie i zachęci do zapoznania się z Waszą płatną ofertą. Dla mnie mistrzem tej formy promocji jest Marta Krasnodębska, założycielka Hakerek sukcesu. Sprawdźcie koniecznie w jaki sposób Mara zupełnie bezpłatnie dzieli się swoją wiedzą i jak dzięki temu zdobywa rzeszę zadowolonych klientek.

Jak bezpłatne dzielenie się wiedzą wygląda u mnie? Mam darmowego e-booka, regularnie przestawiam sporo wartościowych wskazówek w ramach mini-szkoleń online, staram się pisać merytoryczne artykuły, a dodatkowo w ramach testu nowej formy trzem moim czytelniczkom zaproponowałam ostatnio darmową konsultację. Pomysły te można wykorzystać w każdej branży, jakiś czas temu słyszałam o mechaniku samochodowym, który do każdej wykonanej usługi dołączał e-booka z poradami 😀 Uwierzcie mi, że nie da się lepiej przekonać do siebie klienta, niż dając mu coś w praktyce  (ważne jednak żeby postawić jasną granicę i nie oddać wszystkiego za darmo).
 

4. Rozwiązuj problemy natychmiastowo

Jakiś czas temu Marcin Osman miał u siebie na profilu świetną serię pt. TelefonSHOW. Polegało to na tym, że podczas live’a dzwonił on do wybranych osób, które wcześniej podały mu swoje numery telefonu i na żywo odpowiadał na ich pytania, doradzał i rozwiązywał palące problemy. Zainteresowanie uczestników było ogromne, odzew komentujących również. Do tej pory z podobną formą w Polsce spotkałam się zaledwie 3 razy.

Warto zastanowić się, jak mogłybyście wykorzystać ten pomysł u siebie. Widzę tu doskonałe pole do popisu dla kosmetyczek, stylistek, kobiet zajmujących się rozwojem dziecka, dietetyczek, czy projektantek wnętrz. Nawet jeśli nie chcecie dzwonić do ludzi możecie poprosić ich o podsyłanie pytań w komentarzach. Ja z tej opcji korzystam podczas swoich live’ów i webinarów. Przyznam też, że często konkretne problemy uczestniczek omawiamy dokładnie już podczas standardowej współpracy. Im szybciej jednak klient dostanie rozwiązanie, wskazówkę którą może od razu wprowadzić w życie, tym lepiej.
 

5. Angażuj potencjalnych klientów w proces powstawania produktów

Jak wygląda standardowy proces powstawania produktu? Przedsiębiorca ma pomysł, bada rynek, przygotowuje produkt i wprowadza go na rynek. Potencjalni klienci rzadko mają wpływ na to jaki będzie wygląd końcowy, jakie pojawią się dodatkowe opcje i co jeszcze będzie można dokupić by uzupełnić podstawowe funkcje. Tymczasem angażowanie odbiorców ma ogromne zalety! Po pierwsze dzięki licznym sugestiom możemy stworzyć dokładnie taki produkt, jakiego potrzebuje rynek. Po drugie promujemy go już na etapie powstawania dzięki czemu w momencie premiery mamy już bazę pierwszych klientów.

Dla mnie mistrzem w tej dziedzinie jest Ola Budzyńska, czyli Pani Swojego Czasu. Regularnie angażuje swoje czytelniczki w proces powstawania kolejnych produktów, między innymi książki, czy plannera. Sama również chętnie korzystam z tej opcji. Ostatnio pytałam Was na przykład jaki temat kolejnego e-booka przydał by się Wam najbardziej. Na tym etapie mogę zdradzić, że budowanie aktywnej listy mailingowej wygrywa 😉
 

Jeżeli oprócz promocji własnego biznesu interesuje Cię również zwiększanie sprzedaży to koniecznie sięgnij po darmowy przewodnik, w którym przedstawiłam 5 kroków, które warto wykonać, aby cieszyć się większymi przychodami w swojej firmie 🙂

To już wszystkie nietypowe sposoby na promocję marki, które chciałam Wam przedstawić. Korzystacie z nich? Jakie są Wasze ulubione sposoby na pozyskanie zainteresowanych odbiorców?