Uwielbiam wszelkiego rodzaju podsumowania, a już najbardziej za każdym razem cieszy mnie podsumowanie roku. Pod koniec grudnia zawsze mam taki dzień, kiedy robię sobie wolne, siadam wygodnie z notesem na kolanach i wypisuję wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatnich miesięcy. Biorę pod uwagę rzeczy z których jestem szczególnie zadowolona oraz te które kompletnie nie poszły po mojej myśli. Wypisuję też wszystko nad czym w najbliższym czasie chciałabym popracować. Takie oczyszczenie się pomaga mi spojrzeć bardziej obiektywnie na miniony rok i zobaczyć, czy faktycznie ruszyłam do przodu. Dziś, już tradycyjnie, chciałam podzielić się z Wami moim podsumowaniem roku 2016, jednak tym razem w nieco odmienionej formie, miesiąc po miesiącu.

Na tamten rok postawiłam sobie kilka naprawdę dużych celów. Przyznam Wam szczerze, że finalnie nie wszystkie doszły do skutku. Z części z nich zrezygnowałam świadomie, bo zmieniły się moje plany, część przyszła całkiem niespodziewanie, w trakcie roku. Ogólnie jednak minione 12 miesięcy oceniam jako naprawdę produktywne, zarówno jeśli chodzi o życie zawodowe, jak i osobiste. Dlaczego?

STYCZEŃ

Miniony rok rozpoczęłam od fantastycznego pobytu w Wiśle. Bardzo lubię górskie, polskie miejscowości. Panujący tam klimat naprawdę mnie relaksuje i mam ochotę jak najwięcej czasu spędzać na świeżym powietrzu, nawet jeśli nieustępliwy mróz skutecznie skraca wszelkie spacery. Wisła okazała się naprawdę urocza, a pobyt w SPA oraz romantyczna kolacja okazały wspaniałym uwieńczeniem tego wyjazdu. Poza tym w styczniu ostro wzięłam się do pracy i określiłam projekty, które chciałam realizować przez najbliższy rok. O części z nich przeczytacie w dalszej części wpisu 🙂

LUTY

W związku z naprawdę dużą ilością zapytań i próśb o poradę jakie regularnie od Was dostawałam zaczęłam zastanawiać się nad formą, dzięki której mogłabym zainteresowanym osobom pomóc w rozwoju ich biznesu i pozyskaniu klientów. W efekcie w lutym wprowadziłam możliwość konsultacji, których podsumowaniem jest Indywidualny Plan Zdobywania Klientów. Ta usługa nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem przedsiębiorczych kobiet, a zapisy na konsultacje odbywają się dwa miesiące na przód 🙂 Oprócz tego w lutym na blogu pojawił się darmowy e-book na subskrybentów mojego newslettera. A z rzeczy prywatnych? Na fali noworocznych postanowień zdecydowałam się na to, by w końcu zadebiutować na siłowni i muszę przyznać, że były to naprawdę świetne 2 godziny!

MARZEC

Po długich miesiącach przygotowań w marcu w końcu wypuściłam Todo, aplikację do tworzenia list i zarządzania zadaniami. Od początku to narzędzie bardzo przypadło Wam do gustu i do tej pory zdobywa nowych, zadowolonych właścicieli 🙂 W marcu wzięłam też udział we wspaniałej akcji katowickiego schroniska Daj pieskom pobiegać, która sprawiła mi chyba równie dużo radości, co wyprowadzonym na spacer psiakom 🙂 W tym roku na pewno wybiorę się tam po raz kolejny!

Aplikacja Todoaplikacja-todo

KWIECIEŃ

Kwiecień okazał się dla mnie dość pechowym miesiącem. Niemal w całości spędziłam go na tworzeniu drugiej edycji kursu Zorganizuj swoje życie w 30 dni. Niestety pech chciał, że w wyniku nieszczęśliwego upadku laptopa straciłam wszystkie dane, nie tylko te dotyczące kursu, ale również wszystkie zdjęcia, nagrania, dokumenty i inne materiały, które gromadziłam przez ostatnie lata. Mimo wszystko wzięłam się w garść i w ciągu niespełna 2 tygodni na nowo przygotowałam całą treść i grafiki do kursu. Dawno nie czułam tak ogromniej mobilizacji i mogę powiedzieć jedno, dało się!

MAJ

Urodzinowy i bardzo produktywny miesiąc. W związku ze sprzedażą kursu zorganizowałam swój debiutancki webinar, który naprawdę miło wspominam! Świetne doświadczenie, mimo, że na co dzień raczej stronię od mówienia przed kamerą. Webinar był zresztą jednym z moich celów na 2016 rok i bardzo żałuję, że udało mi się przeprowadzić go tylko raz. Cel ten zamierzam jednak kontynuować w 2017 i już wstępnie planuję tematykę spotkań online. W związku z urodzinami, które obchodziłam 20go udało mi się spędzić genialny dzień w termach na Słowacji. Dostałam też jeden z najlepszych prezentów – kubki z logo mojego bloga, bez których teraz nie wyobrażam sobie dnia!

CZERWIEC

Czerwiec był czasem kosmetycznych zmian na fanpage’u. Od dawna miałam ochotę na odświeżenie mojego banneru, ale jakoś zawsze brakowało czasu na takie zajęcia. Tym razem jednak zmobilizowałam się, znalazłam fajną graficzkę Kasię i nowe zdjęcie w tle jej autorstwa możecie podziwiać do dziś 🙂 Nowego banneru doczekała się także moja grupa na Facebooku. W czerwcu nie zabrakło również małego zwiedzania okolicy. Tym razem za cel obrałam sobie Świętochłowice, gdzie teren parku i jeziora urzekł mnie totalnie!

LIPIEC

W lipcu odnotowałam spory sukces – przeprowadziłam wywiad z Mateuszem Grzesiakiem, który opowiedział mi między innymi o zasadach, którymi warto kierować się przy sprzedaży, o naszej polskiej przedsiębiorczości i swoich sposobach na efektywność. W lipcu zdecydowałam się również na poważny krok dotyczący mojego biznesu, co wiązało się ze sporymi kosztami. Ogólnie początek wakacji zaliczyłabym do naprawdę pracowitych miesięcy. Na szczęście w jeden z weekendów udało mi się wybrać do Szczyrku, gdzie odkrywałam uroki chodzenia po górach 🙂

SIERPIEŃ

W kolejnym wakacyjnym miesiącu nawiązałam ciekawą współpracę z firmą SOVA Accounting. Efekty tej współpracy w postaci wpisu o rejestracji firmy w Wielkiej Brytanii bardzo Wam się spodobały i do tej pory artykuł ten cieszy się naprawdę dużą poczytnością. Wiem, że kilka z Was skusiło się na biznes na wyspach, a wiele rozważa taką opcję w przyszłości.

WRZESIEŃ

Tutaj miało miejsce nie tylko najważniejsze wydarzenie miesiąca, ale i całego roku! 25 września spakowaliśmy walizki i przenieśliśmy się na miesiąc na przepiękną, słoneczną Majorkę. Już od wakacji cały czas żyłam tylko tym wyjazdem, chociaż do ostatniej chwili wydawał mi się totalnie nieprawdopodobny. Mimo ogromnego wysiłku, jaki włożyłam w ukończenie projektów, których nie chciałam zabierać ze sobą, mimo czasu jaki poświęciłam, braku snu i przemęczenia uważam, że było warto!

PAŹDZIERNIK

Cały ten miesiąc spędziłam w nadmorskim Cala Millor i była to jedna z najlepszych rzeczy w moim życiu. Zasmakowałam nie tylko wspaniałego wypoczynku i prawdziwej dawki słońca, ale także prawdziwego znaczenia słowa workation. Moją pracę zdalną na bieżąco relacjonowałam na fanpage’u, a po powrocie sporządziłam naprawdę wyczerpujący wpis na temat moich wrażeń i przemyśleń. Choć był to mój drugi pobyt na Majorce, to tym razem spędziłam go znacznie bardziej aktywnie. Oprócz kilku pięknych plaż i nadmorskich miast odwiedziłam jedną z najpopularniejszych jaskiń na tej wyspie, a także odbyłam wspaniały, choć jak dla mnie nieco mrożący krew w żyłach rejs wynajętą motorówką 😀 Majorka na zawsze zostanie w moim sercu i w pamięci. Przyznam Wam szczerze, że gdyby ktoś dzisiaj zaproponował mi identyczny wyjazd, zgodziłabym się bez wahania!

mallorca-cala-millor

LISTOPAD

Czas po powrocie z Majorki biegł jak szalony i tylko dzięki Ani z bloga Kino Świnka zorientowałam się, że mój blog obchodzi właśnie trzecie urodziny! Zrobiłam sobie małe podsumowanie i doszłam do wniosku, że ten czas niesamowicie dużo zmienił w moim życiu. Uważam, że stworzenie Po Sukces Na Szpilkach było jedną z najlepszych decyzji, która każdego miesiąca dostarcza mi wiele radości i satysfakcji oraz nieustannie pozwala mi się rozwijać. Mam nadzieję na kolejne lata!

GRUDZIEŃ

Koniec roku nie szczędził mi miłych niespodzianek. 6 grudnia miałam wielką przyjemność zagościć w Radiu Kraków, gdzie podczas porannej audycji byłam gościem naprawdę sympatycznego wywiadu. Choć towarzyszył mi spory stres to uważam, że było to naprawdę ciekawe doświadczenie, które pozwoliło mi zakończyć rok po raz kolejny opuszczając swoją strefę komfortu! Oczywiście na blogu pojawiła się relacja z tej wizyty. Oprócz tego w grudniu miałam kilka dni na to by odpocząć i zastanowić się, co dalej. I bardzo dużo mi to dało, o czym przekonacie się niebawem!

Miniony rok był dla mnie naprawdę wymagający, choć pozostawił po sobie ogromne zadowolenie z tego, co udało mi się przeżyć i osiągnąć. Nie zawsze było łatwo i kolorowo, nie każda droga była usłana różami, ale mimo to zakończyłam ten etap z uśmiechem na ustach. Nie chcę skupiać się na negatywnych sprawach i Wam również tego nie polecam! Jestem za to bardzo ciekawa, jak minął Wam 2016 rok? Co uważacie za najlepsze wydarzenie minionych 12 miesięcy? Podzielcie się ze mną 🙂