Patronat medialny – temat, który części z Was może wydawać się zupełnie nieprzydatny. Jeśli jednak planujecie wydanie własnej książki lub e-booka, organizację eventu, szkolenia, czy też wydarzenia o charakterze charytatywnym musicie mieć na uwadze, że od odpowiedniej promocji zależeć będzie sukces Waszego przedsięwzięcia. Kompleksowe dotarcie do konkretnej grupy odbiorców zapewni Wam właśnie patronat medialny. Dzisiaj przedstawię kilka istotnych wskazówek, które pomogą Wam w pozyskaniu patronów i wywiązaniu się z podjętej umowy. Będę bazować na doświadczeniu nie tylko swoim, ale i moich gości – marek udzielających tego typu wsparcie, a także osób, które z niego korzystały.
Gdy kilka tygodni temu podzieliłam się z Wami moimi doświadczeniami i wskazówkami dotyczącymi promocji samodzielnie wydanego e-booka zapowiedziałam, że temat patronatu medialnego z którego korzystałam będę chciała przedstawić Wam nieco bliżej. Tak jak wspomniałam wtedy, podczas jego organizacji popełniłam kilka błędów. Upływający czas pozwolił mi dodatkowo zweryfikować, które z podjętych przeze mnie działań, faktycznie przełożyły się na rezultaty, których oczekiwałam. Myśl o tym żeby znaleźć patronów dla mojego e-booka pojawiła się u mnie dość spontanicznie. Jako debiutująca autorka chciałam dotrzeć do większej publiki, a co za tym idzie zwiększyć swoją szansę na pomyślną sprzedaż. Wiadomo, że blog jest dla mnie głównym źródłem, dzięki któremu mogłam liczyć na zainteresowanie pierwszych czytelniczek, chciałam jednak bardziej wypromować swój produkt i dotrzeć do kobiet, które o Po Sukces Na Szpilkach nigdy nie słyszały. Zdawałam sobie sprawę, że bez odpowiedniego wsparcia medialnego ciężko będzie mi trafić do szerokiego grona nowych odbiorców. Dlatego właśnie zdecydowałam się na wsparcie patronów. Nawiązanie współpracy, która faktycznie przyniesie oczekiwane korzyści nie jest jednak takie proste, jak mi się wydawało. Stąd pomysł na ten artykuł. Postanowiłam, że poruszę tu temat nie tylko patronatu dla e-booka, ale też dla różnego rodzaju wydarzeń, bo zdaję sobie sprawę, że będziecie korzystać z różnych form, nie każdego przecież interesuje pisanie książek. Tym bardziej nieocenione są tu porady moich gości.
Jak się przygotować?
Tak jak wspomniałam we wstępie, organizacja patronatu możliwa jest dla różnego rodzaju przedsięwzięć. Aby maksymalnie wykorzystać możliwości, jakie nam daje musimy dokładnie zaplanować jego formę i przebieg. Po pierwsze, warto zastanowić się, czego oczekujemy od takiego sposobu dodatkowej promocji. Jednym najbardziej będzie zależało na tym, żeby jak najwięcej osób zakupiło ich produkt, priorytetem innych będzie to, by informacja o planowanym przez nich wydarzeniu dotarła, do jak największej ilości odbiorców. Dla niektórych zaś ważna będzie jedynie liczba osób, którzy faktycznie pojawią się na evencie. Dobrze żeby oczekiwane efekty, zostały wspomniane w zapytaniu, jakie roześlemy do potencjalnych patronów. Poza tym warto oszacować liczbę osób, do których chciałybyśmy dotrzeć. Pod tym kątem będziemy wybierać marki, które pomogą nam w promocji naszego projektu. Jednak przy ich wyborze nie warto sugerować się jedynie zasięgiem. Choć jest on bardzo istotny, musimy pamiętać o tym, że aby działania promocyjne były naprawdę skuteczne, należy wybrać takie portale/magazyny/blogi czy inne media, których idea odpowiada temu, co same chcemy zaproponować naszej grupie docelowej. Jeśli szukamy patronów spotkania, którego uczestniczkami będą matki, powinnyśmy swą prośbę kierować do osób, które są powiązane z tematyką parentingową, czy też dziecięcą. Jeśli planowany event ma mieć charakter lokalny warto szukać patronów wśród lokalnych stacji telewizyjnych, rozgłośni radiowych, czy lokalnych gazet.
Tak jak wspominałam w podlinkowanym wcześniej artykule moimi patronami stały się portale internetowe i e-magazyny. Uważam jednak, że dużo więcej potencjalnych czytelników przyniosłaby mi współpraca z blogerami poruszającymi tematykę biznesu. Dlatego tak ważne jest dokonanie trafnego wyboru. Jednak tutaj wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju przedsięwzięcie planujemy. W niektórych przypadkach wybrane przeze mnie formy sprawdzą się doskonale.
Generalnie wszelkie prośby o patronat możemy wysyłać m.in. do autorów blogów, portali, magazynów, gazet lokalnych, stacji telewizyjnych i radiowych oraz różnego rodzaju organizacji. W przypadku tradycyjnych mediów musimy pamiętać o tym, że zapytanie powinno zostać przesłane minimum 3 tygodnie przed datą planowanego wydarzenia. W większości przypadków na ich stronach internetowych można znaleźć oddzielne zakładki, dotyczące patronatu. Często też starając się o taką formę współpracy, należy wypełnić i przesłać odpowiednie zgłoszenie. Warto pamiętać, że patronat obejmowany przez duże marki z reguły jest płatny. Jeśli chodzi o poczytne magazyny, czy portale, to kwota ta sięga kilku tysięcy złotych. Osobiście nie korzystałam z takiej opcji, bo nie sądzę, żeby ilość pobrań e-booka wynikająca z konkretnej promocji była w stanie zwrócić mi zainwestowane pieniądze. Ta kwestia zależy jednak od Was.
Co powinien zawierać mail do patrona?
We wstępie warto przedstawić wszystkie niezbędne informacje odnoszące się do planowanego przedsięwzięcia. Redaktor Naczelny magazynu KoBBieciarnia podpowiada: „Pamiętaj, aby nie zarzucać odbiorcy nadmiarem szczegółowych treści. Nie zapomnij o wskazaniu nazwy, daty oraz miejsca planowanego wydarzenia. Określ jego typ (wydarzenie rozrywkowe, inicjatywa społeczna, warsztaty edukacyjne itp.), a następnie w 3 do 5 krótkich zdaniach, postaraj się zawrzeć istotę eventu. Zwróć uwagę na to, aby wskazać adresatowi, kim jesteś i jaką rolę pełnisz w ekipie organizującej wydarzenie. Dopilnuj także, aby w treści wiadomości zawrzeć wszelkie niezbędne dane kontaktowe. Do prośby o patronat warto dołączyć kilka podstawowych materiałów promocyjnych – plakat, krótką prezentację medialną, logotypy itp.” Moim zdaniem konieczne jest również jasne określenie grupy docelowej, do której będzie kierowany nasz projekt. Jeśli planujemy promocję stworzonej przez nas treści, to powinnyśmy nakreślić poruszoną w dziele tematykę, a także zamieścić informację o planowanej dacie premiery oraz miejscu, gdzie e-book, czy książka będą dostępne.
Wspomniane w powyższej wypowiedzi dodatkowe materiały promocyjne to coś, o czym ja sama zapomniałam, ale uważam, że jest to doskonały sposób na to, by potencjalny patron mógł szerzej zapoznać się z naszą inicjatywą. Dodatkowo ich przygotowanie świadczy o tym, że całe przedsięwzięcie traktujemy poważnie i same również czynnie angażujemy się w jego promocję. Tę opcję bardzo trafnie wykorzystała Asia, autorka bloga Z filiżanką kawy, która kilka miesięcy temu współorganizowała spotkanie Blogowe Love, w trakcie którego miałam przyjemność przeprowadzić swoje pierwsze warsztaty (o tej niezwykłej szansie pisałam tutaj). O swoim przygotowaniu do pozyskania odpowiednich patronów mówi otwarcie: „By przekonać portal/gazetę czy inne media do promowania naszego wydarzenia na ich łamach, musimy przekonać potencjalnego patrona, że nasze wydarzenie jest tego warte. Idąc tym tropem, przygotowałam szczegółową prezentację w Power Poincie w której zawarłam plan naszego spotkania, wszelkie szczegóły go dotyczące (ilość uczestniczek, miejsce spotkania, datę itd.) oraz zyski jakie możemy zaoferować patronowi w zamian za promowanie naszego wydarzenia”.
Korzyści dla patrona, o których wspomniała Asia, to kolejna bardzo istotna część, jaką powinnyśmy zawrzeć w swej prośbie. Musimy pamiętać, że każda współpraca opiera się na obustronnych zyskach. Nie możemy oczekiwać rzetelnie przeprowadzonej akcji promocyjnej bez zaoferowania czegoś w zamian. Oprócz korzyści należy wspomnieć o tym, czego dokładnie oczekujemy od naszego patrona. Jadwiga, właścicielka firmy szkoleniowej Laboratorium Zmieniacza, której marka niejednokrotnie patronowała różnym inicjatywom podkreśla: „Lubię dostawać konkretną propozycję, z której dowiaduję się, co jest proponowane mi, jeśli zostanę patronem i jakie są w stosunku do mnie oczekiwania. Nie jest dla mnie konkretną informacją „oczekujemy promocji naszego wydarzenia przez fanpage Laboratorium Zmieniacza”. Promocji – to znaczy dokładnie czego? Udostępnień jakiegoś artykułu, adresu strony www, plakatu, ulotki? Ilu udostępnień? Rozłożonych w jakim czasie? Pytań do tak sformułowanej propozycji można mieć mnóstwo, dlatego warto być jak najbardziej precyzyjnym zarówno w tym, co się proponuje, jak i tym, czego się chce w zamian. Warto też wspomnieć, czy propozycje zawarte w ofercie są negocjowalne”. Warto również na końcu maila umieścić termin, do którego musimy znać konkretną odpowiedź. Inaczej takie sprawy mogą być przeciągane w nieskończoność. Nie można również zapomnieć o podpisie i ewentualnym podlinkowaniu posiadanej strony firmowej.
Jakie korzyści zaproponować patronom medialnym?
Redaktor naczelny magazynu KoBBieciarnia podkreśla: „Karta przetargowa, którą powinnaś „zagrać” w swojej prośbie o patronat medialny, uzależniona jest przede wszystkim od rodzaju i zakresu oczekiwanej przez Ciebie promocji. Najbardziej typowy udział patrona medialnego w promowaniu Twojego wydarzenia, polega na ogłoszeniu o fakcie jego organizacji, przypominaniu w swoim medium o jego dacie i szczegółach, a także opublikowaniu tzw. relacji „dzień po”. W przypadku tak opisanego, standardowego pakietu usług patronackich, warto zaproponować drugiej stronie typowe i wzajemne formy promocji jej medium. W grę wchodzą tu więc przede wszystkim: publikowane na stronach internetowych organizatora, jego profilach w mediach społecznościowych i innych kanałach komunikacji z odbiorcami docelowymi, informacje o objęciu przez patrona, patronatu medialnego nad Twoim wydarzeniem; zamieszczane na ulotkach, plakatach, biletach, koszulach, banerach, tylnych lub wewnętrznych okładkach książek, e-booków i wszelkich pozostałych materiałach promocyjnych oraz wydawniczych logotypów patrona; zaznaczenie obecności patrona medialnego podczas wydarzenia (np. w formie oficjalnych podziękowań, baneru reklamowego lub rollup-u patrona) w widocznym miejscu organizacji eventu itp.”.
Podpisując się pod powyższą wypowiedzią chciałabym zwrócić Wam uwagę na kilka dodatkowych kwestii. W swojej prośbie o patronat nad e-bookiem oferowałam między innymi przesłanie darmowego egzemplarza. Nadal uważam, że jest to dobra opcja, z której mogą skorzystać autorzy, jednak zainteresowanie patrona w dużej mierze zależeć będzie od tematyki, jaką podjęłyśmy swych dziełach. Chodzi o to, by możliwość lektury e-booka, czy też książki faktycznie stanowiła wartość dodaną. Co jeszcze można zaoferować? Przede wszystkim wszelkie dodatkowe formy promocji. Ja stworzyłam banner, na którym umieściłam loga wszystkich patronów i opublikowałam go w poście na Facebooku, w którym oficjalnie dziękowałam za współpracę i pomoc w reklamie e-booka. Doskonałym pomysłem, który wykorzystał ostatnio SkillsBox jest promowanie każdego z patronów w osobnym poście na fanpage’u (razem z podlinkowaniem stron, opisem działalności i odpowiednimi zdjęciami). Dzięki temu jesteśmy w stanie przybliżyć odbiorcom profil danej marki i spowodować, że użytkownicy faktycznie zainteresują się ich ofertą.
O czym jeszcze warto pamiętać? Myślę, że najlepiej jasno podkreślić, co da patronowi to, że będzie promował nasze przedsięwzięcie. Koniecznie trzeba tu zaznaczyć kwestie mówiące o tym, że patron będzie miał możliwość dotarcia do nowej grupy odbiorców, wśród której są osoby, które będą zainteresowane jego usługami. Jak podkreśla Jadwiga, właścicielka Laboratorium Zmieniacza: „Trzeba być także przygotowanym na to, że patron będzie chciał poznać statystyki, np. jeśli proponuje się patronowi umieszczenie jego logo na stronie www wydarzenia, to może on oczekiwać udostępnienia informacji o ilości unikalnych odsłon strony w danym czasie”.
Jaka forma patronatu jest najbardziej efektywna?
Tak naprawdę wszystko zależy od tego, jaką inicjatywę planujemy oraz od tego, na czym najbardziej nam zależy. Jeśli przykładowo wydałyśmy e-booka, to informacje o jego premierze (szczególnie jeśli jesteśmy debiutantkami) mniej przełożą się na późniejszą sprzedaż, niż rzetelna recenzja. Jeśli natomiast planujemy organizację jakiegoś wydarzenia, to efekty przyniesie zarówno informacja o dacie i przewidywanym harmonogramie spotkania (można wtedy liczyć na zwiększoną liczbę uczestników), jak i kompleksowa relacja ze zdjęciami opublikowana dzień, czy kilka dni po evencie. Będzie to wartościowe szczególnie wtedy, gdy planujemy kolejną edycję (jeśli znamy jej datę, warto przesłać ją patronowi i poprosić o uwzględnienie jej w przygotowanym tekście).
Zawsze warto zadbać o to, żeby nasi patroni działali wielokanałowo. Chodzi o to, by docieranie do odbiorców odbywało się nie tylko za pośrednictwem portalu, czy magazynu, ale także Facebooka, newslettera, czy też kanału na YouTube. Wtedy przekazywane informacje mają szansę dotrzeć do znacznie większej grupy.
Dodatkowe wskazówki i przemyślenia
Postanowiłam dodać Wam jeszcze kilka dodatkowych porad, które nie zostały wcześniej poruszone. Organizując patronat dla swojego przedsięwzięcia trzeba wziąć pod uwagę tyle drobnych kwestii, że czasem może nam coś umknąć, a nawet niemile zaskoczyć. Dlatego warto wiedzieć o kilku dodatkowych sprawach. W wielu przypadkach, jeśli kierujemy swą prośbę do magazynu lub portalu musimy liczyć się z tym, że będziemy musiały samodzielnie stworzyć informację prasową. Duże marki często nie mają czasu na to, by tworzyć teksty reklamowe, co ma swoje plusy, bo w samodzielnie redagowanym powiadomieniu możemy umieścić dokładnie to, na czym najbardziej nam zależy. Jeśli organizujecie wszelkiego rodzaju eventy bardzo dobrym pomysłem (a nawet niejako obowiązkiem) będzie rozesłanie oficjalnych zaproszeń do patronów, aby mogli uczestniczyć w promowanym wydarzeniu. Dzięki temu będą w stanie zdobyć w pełni obiektywny materiał, który przyda się przy późniejszym tworzenia relacji. Koniecznie zadbajcie o to, by patron otrzymał zdjęcia i wszelkie informacje, o których należy wspomnieć w tego typu artykule.
Na bieżąco sprawdzajcie, czy patroni wywiązują się z zawartej umowy. Jeśli druga strona zobowiązała się do stworzenia relacji, czy recenzji do siedmiu dni od daty premiery, czy wydarzenia, to pilnujcie tych terminów i w razie jakichkolwiek opóźnień nie bójcie się wysłać odpowiedniego maila z przypomnieniem.
Musicie pamiętać o tym, że Wasze maile z prośbami o patronat często pozostaną bez odpowiedzi (lub nadejdzie ona już po wydarzeniu). Jest to ogromnie nieprofesjonalne i naprawdę irytujące, szczególnie jeśli zależy nam na jakieś współpracy, ale musicie się na to przygotować. W moim odczuciu największy problem z odpisywaniem mają duże marki. Być może wynika to z tego, że na co dzień zasypywane są setkami maili. Nie mniej jednak taktem byłoby wysłanie chociażby jednozdaniowej informacji zwrotnej.
Jeśli już o profesjonalizmie mowa, to pamiętajcie o tym, by samemu również się nim wykazać. Bardzo spodobała mi się wypowiedź Jadwigi, która jasno zaznaczyła: „Ważne jest także pozostawanie w kontakcie, nawet jeśli okazuje się, że jest nam „nie po drodze”. Jakiś czas temu dostałam propozycję, gdzie w ramach patronatu oczekiwano ode mnie napisania artykułu sponsorowanego na moim blogu. Zupełnie mi to nie odpowiadało. Wobec tego złożyłam inną propozycję. Nie tylko nie skorzystano z niej, ale także pozostawiono mnie bez żadnej odpowiedzi. Uważam to za mało profesjonalne. Jeśli moja propozycja nie jest dla kogoś interesująca, to oczekuję zwykłej wiadomości, że dziękują mi za współpracę. Takie zakończenie sprawy pozwala nie palić mostów na przyszłość. Osobiście cenię sobie także, jeśli osoba przesyłająca propozycję, zrobi research, by sprawdzić czym jest moje LZ i kto je prowadzi. Dostawałam propozycje kierowane do „Szanownego Pana” a wystarczyłoby tylko wejść na moją stronę www, by przekonać się, że panem nie jestem ;)”. Asia, która obecnie szuka patronów medialnych dla kolejnego spotkania dla blogujących mam dodaje: „Warto pamiętać, że choć patronat nie wymaga od patrona nakładów finansowych jest to zobowiązujące wsparcie, gdyż poniekąd patroni sygnują je i firmują własnym logiem, a co za tym idzie marką. Jeśli nasze wydarzenie wzbudza jakiekolwiek wątpliwości musimy liczyć się z odmową.”. Moim zdaniem z założenia należy liczyć się z tym, że nasza propozycja nie zostanie przyjęta. Niekoniecznie oznacza to, że z naszym projektem jest coś nie tak. Niektóre marki nie mają po prostu w zwyczaju udzielania patronatów lub też podejmują się go jedynie w przypadku eventów, nie są zaś skłonne do promowania e-booków, czy książek.
To wszystko co dla Was przygotowałam. Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże Wam w nawiązaniu satysfakcjonujących współprac i odpowiednim wypromowaniu Waszych e-booków, eventów, czy innych inicjatyw. Jeśli miałyście doświadczenia z patronatem medialnym lub same udzielałyście go różnym przedsięwzięciom podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach.
Linki do stron autorów cytowanych wypowiedzi:
Redaktor Naczelny magazynu KoBBieciarnia – http://kobbieciarnia.pl/
Jadwiga – Naczelny Zmieniacz w Laboratorium Zmieniacza – http://www.laboratorium-zmieniacza.pl/
Asia – współorganizatorka spotkania Blogowe Love – http://www.zfilizankakawy.pl/