Ogromna popularność poradników w stylu “Jak zarobić milion” świadczy o tym, że wielu ludzi marzy o bogactwie i związanych z nim przywilejach. Duża suma na koncie pozwala na dalekie podróże, realizowanie najbardziej szalonych marzeń i zakup rzeczy, o których większość osób może tylko śnić. Jednak czy tak naprawdę sukces i bogactwo zawsze są równoznaczne z życiem w luksusie? Poznajcie niesamowite historie ludzi, którzy mimo milionów na koncie wybrali oszczędność, a nawet biedę.

Pamiętam jak za czasów czytania Pudelka, czy innych tego typu portali co rusz trafiałam na artykuł informujący o tym, że jakaś gwiazda, najczęściej amerykańska kupiła właśnie ogromny dom z basenem, czy kreacje o wartości średniej pensji. Jedni zazdrościli, inni byli zdegustowani, ale takie informacje były praktycznie normą. Właściwie było tak  nie tylko w przypadku ludzi związanych z showbiznesem. Kilka lat temu krążyły legendy o tym ile samochodów w swoim garażu ma David Beckham. Politycy też zaskakiwali wiele razy pokazując, że pieniądze doskonale sprawdzają się przy realizacji często niecodziennych, a nawet absurdalnych zachcianek.

Pojawia się pytanie, czy osoba która ma milionowy dorobek może prowadzić przeciętny, a nawet niski standard życia? Kiedyś wydawało mi się to mało prawdopodobne, bo jeśli wystarcza nam na godne, czy dostatnie życie to po co z tego rezygnować i odmawiać sobie przyjemności? I nie mówię tu o czwartej willi, czy zegarku za pare tysięcy, ale o normalnych wakacjach, czy komfortowym kilkupokojowym mieszkaniu dla całej rodziny. W ostatnim czasie zauważyłam jednak, że są osoby, które mimo tego, że znane są z nieprzeciętnych sukcesów i bogactwa, nie czują potrzeby opływania w luksusach, a nawet odmawiają sobie podstawowych dóbr. Poniżej przedstawiam Wam kilka niesamowitych historii ludzi mając możliwość korzystania z milionów zgromadzonych na koncie, świadomie wybrali zupełnie inny styl życia.

Richard Branson – założyciel Virgin Group

richard bransonJestem właśnie na etapie czytania jego autobiografii i to właśnie jego historia zainspirowała mnie do stworzenia tego wpisu. Już w kilku pierwszych latach rozwoju firmy Richard odniósł ogromny sukces. Otwierał kolejne wytwórnie płytowe w Anglii, Niemczech i Francji, a także ciągle rozpoczynał nowe biznesy. Mimo tego przez wiele lat jego życie wcale nie wiązało się z luksusem. Pierwsza firma powstała w piwnicy u jego wspólnika, kolejne choć przynosiły już spore zyski mieściły się starym garażu, czy przybudówce kościelnej. Branson nie miał potrzeby wynajmowania ekskluzywnych lokali, które z pewnością wpłynęły by na prestiż firmy. Cały dochód przeznaczał na rozkręcanie kolejnych filii i to było jego priorytetem.  Nie inwestował też w swój wygląd, często chodził w zniszczonych domagających się prania ciuchach, a jego włosy błagały o wizytę u fryzjera. Uważał, że jego największym dorobkiem jest Virgin i to w nią należy pokładać zarobione pieniądze. Obecnie dzięki zebranemu majątkowi spełnia kolejne marzenia.

Więcej o Bransonie  przeczytacie niebawem,  jestem całkowicie oczarowana jego podejściem do biznesu! Planuję dość obszerny wpis, być może będą nawet dwie części.

Kamil Cebulski – założyciel uczelni ASBIRO

Kamil CebulskiOd dziecka ma smykałkę do interesów i wykazuje się niezwykłą przedsiębiorczością. Zaczynał od sprzedawania ściąg, a biznes ten kręcił się bardzo dobrze. W wieku 21 lat został uznany za najmłodszego milionera w Polsce. Na założonej przez niego uczelni wykładowcami są wyłącznie przedsiębiorcy. Pragnie nauczać młodych ludzi biznesu, a patrząc na jego dochody widać, że się na tym zna. Jednak jak sam wspomina jeździ starym niedrogim samochodem i posiada niewielkie mieszkanie. Jest bardzo oszczędny, wręcz skąpy. Uważa, że właśnie to pomogło mu uzbieraniu takiego dorobku. Myślę, że jak większość z nas mijając go na ulicy w życiu nie powiedziałabym, że jest milionerem. Kamil największą przyjemność czerpie nie z wydawania, a pomnażania zarobionych pieniędzy. Mimo takiego majątku w Internecie huczy od informacji na temat jego licznych długów, które jak sam przyznał w jednym z wywiadów, posiada.

Nicolas Berggruen – twórca i prezes Berggruen Holdings

 Nicolas Berggruen Obecnie rozwija kilka dużych przedsiębiorstw i ma ogromne aspiracje, jeśli chodzi o ulepszanie istniejących systemów zarządzania. Swoją fortunę zaczął budować kupując nieruchomości i obligacje. Niezwykle dobrze radzi sobie w biznesie, a także udziela się w kwestiach politycznych. Trudno to sobie wyobrazić, ale posiadając na koncie 2 miliardy dolarów Nicolas nie ma domu ani mieszkania! Mieszka głownie w hotelach, a obecnie nie posiada nawet samochodu. Przez swoje niecodzienne praktyki zyskał przydomek “bezdomny miliarder”. Zupełnie się jednak tym nie przejmuje i już jakiś czas temu zapowiedział, że po jego śmierci cały majątek zostanie przeznaczony na pomoc ubogim.

Curt Degerman – działacz na rynku inwestycyjnym

Curt Degerman Jego historia jest po prostu nieprawdopodobna! Informacja o tym, że Curt jest milionerem obiegła kilka lat temu cały świat i spowodowała wiele wzruszeń. Fakt ten wyszedł na jaw dopiero po jego śmierci. O jego majątku nie wiedzieli nawet krewni. Co w tym wszystkim jest niesamowite? Degerman żył jako bezdomny włóczęga zbierając puszki oraz złom. Ludzie, którzy kojarzyli go z wyszukiwania odpadów w ich okolicy mieli go za człowieka, któremu zupełnie się nie powiodło, mimo że ku zdumieniu wszystkich w momencie śmierci jego oszczędności zostały oszacowane na 1,5 miliona dolarów! Jak się okazało miał niezwykły zmysł do interesów. Pieniądze, które zarobił na sprzedaży znalezionego złomu i aluminium regularnie pomnażał inwestując je na rynkach zagranicznych. Mimo ogromnego kapitału nigdy nie przestał żyć skromnie, odmawiając sobie zapewnienia nawet podstawowych potrzeb.

Myślę, że powyżej przedstawione historie doskonale potwierdzają fakt, że odniesiony sukces i bogactwo nie muszą być równoznaczne z życiem w luksusie i permanentnym nabywaniem nowych, często zbędnych przedmiotów. Jest to chyba najlepszy przykład na to, że milionerzy są dokładnie takimi samymi ludźmi jak my. To, że posiadają naprawdę duże pieniądze nie oznacza, że rezygnują od razu z normalnego życia. Oczywiście zgromadzone fundusze są doskonałym zabezpieczeniem w przypadku różnych wypadków losowych, chorób, czy innych nieszczęść. Z dnia na dzień można też zmienić styl swojego życia o 180 stopni. Tylko jak widać milionerzy nie zawsze mają ochotę.

Koniecznie podzielcie się swoimi przemyśleniami na temat tego artykułu. Muszę przyznać, że naprawdę przyjemnie mi się go pisało i nie raz przeszło mi przez myśl: Wow, to niesamowite! 🙂