Zapraszam dzisiaj na pierwszy wpis z nowej serii. W ramach Kasia testuje będę przygotowywać dla Was testy i recenzje wydarzeń, książek, sprzętów, aplikacji, a także innych przedsięwzięć, które mogą być przydatne dla kobiet zainteresowanych samorozwojem i biznesem. Na pierwszy ogień pójdzie Skills Box – pudełko subskrypcyjne, kierowane do przedsiębiorczych kobiet. Jako, że swą premierę miało dosłownie kilka dni temu, uważam że jest to idealna okazja do tego, żeby pierwszy test poświęcić właśnie jemu. W dzisiejszym wpisie znajdziecie moją subiektywną ocenę boxa, prezentację jego zawartości, a także opinię, dzięki której dowiecie się, czy warto zainteresować się subskrypcją w przyszłym miesiącu, zapraszam!

O Skills Box dowiedziałam się we wrześniu i bardzo szybko zainteresowałam się tym przedsięwzięciem. Muszę Wam zdradzić, że swego czasu sama myślałam o uruchomieniu w przyszłości biznesu, który polegałby na wysyłce subskrybowanych pudełek. Co więcej, chciałam żeby ich zawartość była przydatna dla kobiet, które chcą się dobrze zorganizować, polepszyć swoje życie, usprawnić biznes, po prostu zrobić coś dla swojego rozwoju. Okazało się, że Agata, inicjatorka tego przedsięwzięcia kierowała się bardzo podobną ideą. Niezmiernie się ucieszyłam, kiedy pod koniec zeszłego miesiąca zostałam partnerem Skills Box, bo bardzo chciałam stać się częścią tego ciekawego projektu. Myślę że to informacja istotna, chociaż muszę wyraźnie podkreślić, że w żadnym stopniu nie wpłynie ona na moją końcową ocenę. Chcę żeby nowa seria była dla Was zbiorem naprawdę szczerych opinii na temat produktów i wydarzeń, którym warto przyjrzeć się nieco bliżej.

Kilka informacji technicznych

Tak jak wspomniałam na początku projekt opiera się o subskrypcje pudełek zawierających produkty z danej kategorii tematycznej. W praktyce oznacza to, że po opłaceniu odpowiedniego abonamentu przesyłki będą dostarczane do naszego domu raz w miesiącu. Bardzo istotny jest fakt, że o zawartości paczki dowiadujemy się dopiero w momencie otrzymania pudełka. Koszt takiego zamówienia zależny jest od tego, jaki okres subskrypcji wybierzemy. W przypadku jednego miesiąca cena wynosi 99 zł. Jeśli jednak zaprenumerujemy pudełko na pół roku, zapłacimy 89 zł za każdą przesyłkę. Już tutaj muszę zaznaczyć, że nie jest to mało. Dla porównania koszt pudełek subskrypcyjnych z kosmetykami rozpoczyna się od 39 zł. Tam jednak musimy liczyć się z tym, że większość produktów, które do nas przyjdą… to bezpłatne próbki. Nie mniej sama kilka lat temu skusiłam się i zamówiłam jedno z nich na próbę.

Wykonanie

Rzeczą która oczarowała mnie już po otwarciu koperty była duża grafika znajdująca się na pokrywie pudełka, która została stworzona przez Gosię z Bloga Freelancerki. Uwielbiam prace Gosi i ten rysunek naprawdę wpasował się w idee boxa. Ciekawym dodatkiem była również wstążka i dołączona do niej karteczka z inspirującym cytatem. Mam nadzieję, że jest to stały zabieg, bo bardzo podoba mi się ten pomysł! Reszta pudełka była prosta i wyglądem oraz formą nie nawiązywała raczej do pudełek typu beGlossy. Tutaj zdecydowanie postawiono na zawartość.

skills_box

Zawartość

Jako, że miałam już kiedyś do czynienia z pudełkami subskrypcyjnymi muszę Wam powiedzieć, że ich rozpieczętowywanie przypomina mi trochę otwieranie prezentów w czasie Świąt. Ten dreszczyk emocji i przeglądanie kolejnych produktów, to naprawdę świetna sprawa! Tym bardziej, że to co znajdziemy w środku do ostatniej chwili jest dla nas niespodzianką. Jak możemy przeczytać na stronie Skills Box w każdej z przesyłek możemy znaleźć co najmniej trzy pełnowartościowe produkty. Wśród nich producenci wymienili między innymi notatniki, torby lniane, koszulki,  planery i książki o tematyce samorozwojowej, bądź biznesowej. Same dobroci 🙂 Co znalazło się w pierwszym pudełku?

Muszę przyznać, że bardzo liczyłam na to, że w premierowym boxie znajdzie się jakaś książka. Byłam bardzo zadowolona kiedy moim oczom ukazała się pozycja, którą niedawno sama planowałam zakupić. Chodzi tu o Zakamarki marki autorstwa Pawła Tkaczyka. Uważam wiec, że wybór lektury był strzałem w dziesiątkę. Oprócz książki w październikowym pudełku subskrybentki mogły znaleźć niewielki notatnik Moleskine (dużo słyszałam o tej firmie i jej produktach. Wiem, że to marka z tradycją, a ich notesy są bardzo porządne i zwykle dość drogie), dziennik coachingowy, listę rzeczy do zrobienia od Dobrze Zorganizowanej, urocze naklejki, które przydadzą się do oznaczania odpowiednich stron w kalendarzu, oraz paczuszka zawierająca kilka sztuk aromatycznych herbat. Oprócz wymienionych produktów w pudełku znalazł się również charakterystyczny dla tego typu boxów przewodnik po zawartości, a także Koperta Inspiracji zawierająca rozmaite kupony zniżkowe na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Można było w niej znaleźć między innymi rabat na zakup kursu Zadbana Finansowo Justyny Kwiatkowskiej oraz kursu z obsługi WordPressa autorstwa Eweliny Muc, o którym ostatnio bardzo głośno. W kopercie znalazł się także kod rabatowy uprawniający do zniżki na mojego e-booka 🙂

skills_box2  zakamarki_marki

Moja ocena

Jeśli chodzi o zawartość premierowego pudełka, to zdecydowanie najbardziej zadowolona jestem z książki. Fakt, że w środku znalazłam akurat tę pozycję bardzo mnie ucieszył, jutro na pewno zacznę lekturę. Jestem też ciekawa notatnika od Moleskine, chociaż nie wiem, czy przekonam się do jego kropkowanych stron. Możecie się śmiać, ale naprawdę ucieszyły mnie też herbatki od Dilmah, bo zdecydowanie uwielbiam tę firmę 🙂 Jeśli chodzi o zawartość Koperty Inspiracji to z chęcią skorzystam z rabatu na kalendarz ścienny stworzony przez Gosię. Jego również miałam zamiar zakupić. Co z resztą zawartości pudełka? Uważam, że pozostałe produkty są ciekawe, ale raczej z nich nie skorzystam. Listy TO DO robię zwykle w moim wszystko-posiadającym notatniku lub w aplikacji Todo, a dziennik coachingowy raczej nie jest tym, co codziennie chciałabym wypełniać.

Nadszedł czas na mój werdykt. Tak jak wspomniałam wcześniej, niezwykle podoba mi się sama idea Skills Box. Świetnie, że ktoś pomyślał w końcu o tej nie-urodowej stronie kobiet. Bardzo ciekawym rozwiązaniem, które od razu przykuło moją uwagę, było dołączenie koperty zawierającej liczne rabaty. To genialna sprawa, szczególnie jeśli już od jakiego czasu jesteśmy zainteresowane którąś z zaproponowanych usług. Mimo, że w tym miesiącu znalazłam w pudełku naprawdę trafioną lekturę, to chyba jednak sama wolę wybierać książki które zakupię. W tym względzie zwykle naprawdę ciężko mi dogodzić i boję się, że częścią tytułów po prostu nie byłabym zainteresowana. Reszta produktów, które znalazły się w październikowym boxie to rzeczy, po które raczej sama bym nie sięgnęła, bo po prostu ich nie używam. Cieszę się, że będę mogła je wypróbować, ale nie są to produkty, które znajdują się na mojej liście must have. Myślę, że gdyby w kolejnym pudełku znalazła się torba lniana, czy ciekawa koszulka, to byłyby to dla mnie produkty dużo bardziej praktyczne.

Czy warto wydać te 99 zł? Osobiście uważam, że zawartość, jest adekwatna do ceny, którą należy zapłacić na pudełko (biorąc chociażby pod uwagę koszt książki, czy notatnika), ale zdaję zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób może być to sporo (tym bardziej, jeśli wcześniej nie znają zawartości przesyłki). Czy sama zapłaciłabym taką kwotę? Jednorazowo pewnie tak, kolejne zamówienia zależałyby od tego, jak bardzo usatysfakcjonowałaby mnie zawartość otrzymanego pudełka. Myślę, że warto coś takiego przetestować, chociażby po to, żeby poznać nowe marki i wypróbować rzeczy, które niekoniecznie są w naszym zasięgu. Nie jest to zapewne rozwiązanie “pierwszej potrzeby”, ale jeśli możecie wygospodarować taką kwotę na małą przyjemność, to polecam. Ja w każdym razie życzę Skills Box wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że z każdym miesiącem, będzie dostarczać swoim subskrybentkom coraz lepsze produkty!

Pudełko Skills Box w wybranym abonamencie możecie zamówić tutaj.

Ocena punktowa – 3,5/5

Co myślicie o tego typu pudełkach? Czy zamówiłybyście kolejne wydanie Skills Boxa? Który z produktów najbardziej przypadł Wam do gustu?