Dam sobie palec uciąć (a może nawet całą rękę), że przynajmniej raz usłyszałaś, że praca w domu to nie praca. Zapewne kilka razy dowiedziałaś się również, że z takiej „zabawy” nie da się utrzymać i szkoda marnować czas na zajęcia, które nie pozwolą Ci zarobić pieniędzy i zadbać o własną przyszłość (w końcu trzeba przykładnie pracować na emeryturę, której kwota jak wiemy zapewnia godne życie 😉 ). Co zrobić, by uciąć takie rozmowy w zarodku? Jak przekonać bliskich, że praca na własny rachunek ma sens?
Wiem, że dla części osób będzie to zupełnie logiczne, ale musisz rozróżnić, skąd biorą się obawy i opinie Twoich bliskich. Jeśli ktoś, kto ocenia Twoją pracę ma faktyczną wiedzę na temat biznesu i branży w której działacie, a co za tym idzie daje rady oparte na własnym doświadczeniu, to rzeczywiście czasem warto wziąć je pod uwagę. Oszczędzi to Ci nie tylko wielu błędów, ale też przykrych rozczarowań. Problem jest wtedy, gdy „życzliwa osoba” chce doradzać, nie mając pojęcia o tym, jak funkcjonuje dzisiejszy rynek. Nie oznacza to jednak, że robi to złośliwie i chce na starcie zniszczyć Twoje marzenia. Może zwyczajnie nie wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi i mówić to, co po prostu wydaje jej się słuszne.
Niestety problemem wielu kobiet jest to, że za bardzo biorą do siebie wszystkie negatywne opinie. Starają się uparcie tłumaczyć, że zarabiają i że praca w domu to też praca, a co za tym idzie należy im się identyczny szacunek, jak osobom, które 8 godzin dziennie spędzają na etacie. To wszystko oczywiście jest prawdą, ale po co kogokolwiek uparcie o tym przekonywać?
Wielokrotnie miałam okazję utwierdzić się w przekonaniu, że nic bardziej nie przekona ludzi do zmiany opinii, niż naoczne dowody. Jeśli ktoś będzie widział efekty Twojej pracy, będzie obserwował Twój rozwój i szczęście, a dodatkowo będzie świadomy tego, że doskonale dajesz sobie radę, mimo, że czasem masz gorszy okres, to po prostu odpuści. Sam przekona się, że jest to praca jak każda inna i należy ją szanować. Jeśli jednak mimo licznych dowodów ktoś z Twoich bliskich będzie nadal upierać się przy tym żebyś wzięła się normalną robotę, to uwierz, że nic tu nie wskórasz. Są ludzie z którymi po prostu nie nie dyskutuje. Choćbyś wyszła z siebie, to oni i tak zawsze będą wiedzieć swoje. Koniec.
Jaka jest moja rada? Jeśli czujesz, że to co robisz jest właściwie, przynosi Ci satysfakcje i pieniądze, to rób to dalej. Nawet jeśli wiesz, że na takie efekty jakich oczekujesz musisz jeszcze poczekać. Nie żyjesz dla innych, oni też za Ciebie życia nie przeżyją, więc to co robisz, jest wyłącznie Twoją sprawą. Jeśli się sparzysz, trudno. Dopóki nie robisz krzywdy innym osobom, działaj tak jak uważasz za słuszne.
Nie trzęś się nad każdą złą opinią i nie rozpamiętuj tygodniami każdego negatywnego słowa. W ten sposób do niczego w życiu nie dojdziesz. Wiesz, jak najlepiej przekonać bliskich, że własny biznes ma sens? Nie przekonywać ich. Zakładam, że ludzie w Twoim otoczeniu chcą dla Ciebie dobrze. Jeśli tak jest, to muszą Ci zaufać. Dlatego przyjmuj konstruktywną krytykę, wyciągaj wnioski i daj sobie przetłumaczyć pewne rzeczy, ale nie rezygnuj ze swoich marzeń „bo każdy porządny człowiek pracuje na etacie”. Każdy porządny człowiek, żyje własnym życiem i daje żyć szczęśliwie innym 😉