Wydaje mi się, że przez ostatnie lata wystąpienia publiczne przeszły istotną rewolucję. Kiedyś zarezerwowane głównie dla trenerów i znanych mentorów, dziś są narzędziem, które może wykorzystać praktycznie każdy! I to ogromne szczęście, bo jest to wspaniały sposób na promocję swojej marki. W dzisiejszym artykule chciałabym pokazać Wam nie tylko to, jak zacząć wystąpienia publiczne i jak wykonać pierwszy krok w momencie, kiedy nigdy przedtem nie stałyście na scenie, ale również jak wyglądała moja historia, zaczynając od młodej dziewczyny, która szczerze nie znosiła publicznego przemawiania do osoby, która występuje regularnie i sprawia jej to coraz większą przyjemność!

Zanim zacznę muszę podkreślić dwie rzeczy. Po pierwsze, nie piszę tego artykułu z pozycji super-doświadczonego mówcy. Mogę śmiało powiedzieć, że większość tej drogi jeszcze przede mną. Nie będę więc pisać tu o tym jak przygotować dobre wystąpienie, czy jak porwać publiczność. Podpowiem Ci za to jak zacząć i co zrobić, by po raz pierwszy znaleźć się na scenie, bo jeszcze niedawno sama byłam osobą, która wiele by dała za takie wskazówki.

Po drugie, cały ten artykuł będzie oparty wyłącznie o moje doświadczenia. Moja droga, jak sama zaraz się przekonasz, wcale nie składała się z niesamowitych możliwości i niecodziennych zwrotów akcji. Wręcz przeciwnie, wymagała ode mnie mnóstwo zaparcia i konsekwencji. Dała mi jednak efekt, na którym mi zależało. Prawda jest jednak taka, że możesz do tego dojść na różne sposoby i nie ma tu jednego, uniwersalnego rozwiązania. Ja opowiem Ci o tym, co sprawdziło się w moim przypadku.

Dlaczego warto, czyli korzyści z pokazania się na scenie

Zacznijmy od korzyści! Nie jest tajemnicą, że wystąpienia publiczne to świetny sposób na zbudowanie pozycji eksperta i promocję swojej marki. Dlaczego? Jeśli dzielisz się swoją wiedzą ze sceny i robisz to w sposób konkretny i bez wodolejstwa, to w oczach Twoich odbiorców zawsze będziesz osobą, która ma coś ciekawego do powiedzenia. Mówiąc zupełnie szczerze, jeśli nie są oni w żaden sposób związani z branżą wystąpień to osoba, która stoi przed nimi zawsze będzie budziła pewien autorytet, a jej wystąpienie będzie świadczyło o tym, że na swoim koncie ma już pewne osiągnięcia, które zaprowadziły ją w to miejsce. I o ile prelekcja jaką przygotujesz będzie przemyślana i wartościowa, to z pewnością wywołasz taki właśnie efekt.

Jak wspomniałam we wstępie wystąpienia są też genialnym sposobem na promocję swojego biznesu. Możliwość podzielenia się swoją wiedzą z wieloma osobami jednocześnie (osobami stricte zainteresowanymi tematem o którym mówisz, bo skoro biorą udział w określonym wydarzeniu, to z pewnością chcą dowiedzieć się czegoś nowego) może Ci dać szansę pozyskania nowych, potencjalnych klientów. I nawet jeśli nie staną się nimi od razu to swoim wystąpieniem możesz przekonać ich do tego, że warto zainteresować się Twoim biznesem i zrobić to w przyszłości.

Moje pierwsze kroki, czyli historia nie do końca usłana różami

Te wszystkie korzyści o których napisałam powyżej zawsze stanowiły dla mnie tło do całej akcji. Wystąpienia publiczne odkąd pamiętam były dla mnie czymś, co powodowało przyjemny dreszcz na plecach. Stanie na scenie, dzielenie się wiedzą, mówienie do osób, które w tym konkretnym momencie koncentrują się wyłącznie na tym, co mamy im do powiedzenia… Ta wizja wydawała mi się naprawdę pociągająca. Problem w tym, że ja cholernie bałam się występować publicznie!

I pisząc to naprawdę nie przesadzam. Każda forma wypowiadania się przed większą publicznością (nawet podczas prezentacji swojej pracy na studiach) wiązała się u mnie z ogromnym stresem, uciskiem w żołądku, drżącym głosem i wypiekami na twarzy, które mam wrażenie widać było z drugiego końca sali. Czy czytając ten opis wyobrażasz sobie, że ktoś taki mógłby kiedyś występować publicznie i czerpać z tego radość? Ja też sobie tego nie wyobrażałam!

Nie miałam na tyle odwagi, by po prostu wkroczyć na scenę. Dlatego zaczęłam od drugiej strony. Przez kilka miesięcy pomagałam w organizacji szkoleń rozwojowych. To doświadczenie sprawiło, że coraz bardziej pragnęłam spróbować, a co za tym idzie zaczęłam coraz wyżej stawiać sobie poprzeczkę. Któregoś dnia na jednej z grup facebookowych ogłosiłam chęć pomocy przy organizacji kolejnych szkoleń.

W ten oto sposób zupełnie nieoczekiwanie w 2015 roku dostałam propozycję przeprowadzenia własnych warsztatów podczas poznańskiego spotkania dla blogujących mam! To był mój początek. Zaskakujący, stresujący, wymagający ode mnie wielu przygotowań i taki na który kompletnie nie czułam się gotowa. Moje wystąpienie podczas Blogove Love (które szerzej opisałam w podlinkowanym wcześniej artykule) było dalekie od ideału, mimo wszystko byłam dumna, że pierwszy, najtrudniejszy krok mam już za sobą!

Mogłabym powiedzieć, że dalej poszło jak po maśle, ale… wcale tak nie było 😉 Telefony się nie urywały, w skrzynce mailowej nie znalazłam żadnych propozycji kolejnych wystąpień i doskonale wiedziałam, że jeśli chcę pociągnąć to dalej, to sama muszę się o to postarać.

Prawda jest taka, że jeśli nie chcesz czegoś robić, znajdziesz powód. Jeśli chcesz (bardzo chcesz!) – znajdziesz sposób. Podkręciłam więc kurek z napisem „proaktywność” na maksa i zaczęłam szukać. Obserwowałam wydarzenia w okolicy, dbałam o kontakt z organizatorami, których miałam szansę poznać dzięki facebookowym grupom, przyjmowałam propozycje wystąpień nawet wtedy, gdy były bezpłatne i wiązały się z poniesieniem kosztów noclegu i dojazdu. Wiedziałam, że nie pieniądze które wydaję są tutaj najważniejsze, a praktyka, którą mam szansę zdobyć.

I tak krok po kroku, wystąpienie po wystąpieniu zaczęły spływać kolejne propozycje prelekcji, warsztatów, a nawet autorskich szkoleń, które jakiś czas później przeprowadzałam na zaproszenie konkretnych firm. Dojście do tego miejsca zajęło mi kilka lat. Czy można to zrobić szybciej?

Oczywiście! Nigdy jednak nie planowałam, by wystąpienia publiczne stały się głównym trzonem mojego biznesu. Starałam się więc pielęgnować tą gałąź bez konsekwencji dla mojej głównej działalności. Całe doświadczenie, które zdobyłam do tej pory dało mi jednak możliwość poznawania i testowania różnych sposobów na rozwijanie się w dziedzinie wystąpień publicznych i nimi właśnie chcę się teraz z Tobą podzielić. Przechodząc więc do głównego tematu tego artykułu…

Wystąpienia publiczne – jak zacząć nawet, gdy boisz się przemawiać?

Zakładam, że jeśli czytasz ten artykuł to jesteś osobą początkującą. Być może pierwsze wystąpienia masz już za sobą, a może tak jak ja kiedyś, bardzo chciałabyś spróbować, ale kompletnie nie wiesz, jak się za to zabrać.

Na początek musimy ustalić jedną rzecz, bez jakiegokolwiek doświadczenia trudno Ci będzie od razu dostać się na dużą scenę. Nie mówię, że nie jest to możliwe. Znam przypadki kiedy laicy posiadający genialną historię do przekazania byli zapraszani na duże wydarzenia i nikt specjalnie nie zastanawiał się nad tym, czy potrafią porwać publikę. W tym przypadku liczył się po prostu niecodzienny kontent i osobowość, która wzbudza emocje. To co jednak różni te sytuacje od tych, które zdarzają się na co dzień, to naprawdę duża sporadyczność.

Piszę o tym, bo doskonale znam osoby, które nie zadowalają się występami na małą skalę i uparcie twierdzą, że bycie prelegentem przed małą publiką ani nie buduje ich doświadczenia, ani nie promuje ich marki. To błąd. Ogromny błąd który tak naprawdę zaprowadzi Cię donikąd.

Zanim zaczniesz musisz zrozumieć, że duże, znane na rynku wydarzenia stawiają na dużych znanych na rynku prelegentów. Tylko w ten sposób ta machina może się kręcić. Duże eventy na które uczestnicy zapisują się kilka miesięcy przed terminem mają takie wzięcie dlatego, że występują na nich osoby, których Ci ludzie chcą słuchać (i zapłacą za taką możliwość każdą cenę). I odwrotnie. Osoby te zapraszane są na kolejne ogromne wydarzenia, bo są kojarzone z konkretnym prestiżem, z eventami na których każdy kto chce się liczyć na rynku chciałby wystąpić. Nie możesz więc wychodzić z założenia, że występowanie na małych imprezach nic Ci nie da, bo inaczej po prostu nie dotrzesz na sceny tych większych.

Co więc zrobić, by zacząć? Jest na to kilka sposobów. Pierwszym, najprostszym i najmniej inwazyjnym jest zorganizowanie kameralnego spotkania dla swojej społeczności i przygotowanie krótkiego wystąpienia. Jeśli od jakiegoś czasu piszesz bloga, prowadzisz kanał na YouTube, czy w jakikolwiek inny sposób budujesz swoje audytorium na przykład za pomocą Facebooka czy Instagrama, to zebranie przy kawie kilku czy kilkunastoosobowej grupy nie powinno stanowić wielkiego problemu.

Przećwiczenie swojego wystąpienia w takich kontrolowanych warunkach ma wiele plusów. Po pierwsze, mała grupa widzów spowoduje, że będziesz śmielsza i łatwiej Ci będzie wygłosić to co przygotowałaś. Po drugie, sama atmosfera spotkania przy kawie sprawi, że po prostu będzie luźniej i nikt nie będzie spodziewał się wystąpienia na poziomie Tony’ego Robbbinsa. Po trzecie, Twoimi słuchaczami będą osoby które Cię znają i darzą Cię sympatią, czyli wymarzona grupa odbiorców 😊

Gdy już przećwiczysz takie wystąpienie i stwierdzisz, że oprócz mówienia jesteś jeszcze w stanie oddychać to znak, że pora na drugi, poważniejszy krok! Jeśli jesteś osobą totalnie początkującą to bardzo dobrym pomysłem będzie zaangażowanie się w przygotowanie konkretnego wydarzenia. Jak już wiesz z mojej historii sama zaczynałam właśnie w ten sposób!

Praca na zapleczu da Ci mnóstwo korzyści! Zapewni Ci dostęp do organizatorów, pokaże czym kierują się przy wyborze prelegentów, pozwoli Ci podpatrzeć warsztat bardziej doświadczonych osób, a także da Ci szansę na to, by podpytać ich o wskazówki związane z przygotowaniem dobrego wystąpienia. Jeśli chcesz zdobyć wiedzę z pierwszej ręki to jest to idealna opcja!

Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jest dołączenie do wydarzenia, w trakcie którego będzie poruszana tematyka którą się zajmujesz lub będą obecne osoby, które może zainspirować Twoja historia. Jeśli takie spotkanie jest jeszcze w trakcie planowania (często zapowiedzi pojawiają się dużo wcześniej, ze sporym wyprzedzeniem zakładane są też wydarzenia na Facebooku) możesz napisać do organizatorów i zaproponować konkretny temat, którym mogłabyś się podzielić. Nawet krótkie 15-20 minutowe wystąpienie pozwoli Ci zdobyć pierwsze doświadczenie i otworzy Ci drzwi do nowych możliwości.

Zanim staniesz przed publiką polecam Ci też zrobienie kilku live’ów czy webinarów lub nagranie kilkudziesięciu InstaStories. Uwierz, że pomoże Ci to otworzyć się, popracować nad własnym głosem i choćby w niewielkim stopniu zapanować nad tymi niewdzięcznymi przerywnikami jak długie i głuche “yyyy…”.

Jeśli po pierwszym wystąpieniu przed publiką pojawią się kolejne propozycje – nie odmawiaj! Zbieraj doświadczenia, doskonal swój warsztat, pracuj nad dykcją, testuj różne formy i postaraj się w tym wszystkim znaleźć swój własny styl.

Pamiętaj, że starając się o swoje pierwsze wystąpienie musisz być proaktywna! Jeśli naprawdę zależy Ci na tym, by rozpocząć swoją przygodę na scenie nie możesz czekać, aż ktoś Cię do tego zaprosi. Doświadczenia nie zdobędziesz siedząc w domu i przeglądając profile czołowych mówców. Musisz wykazać się pomysłem, zaangażowaniem i chęcią zdobywania kolejnych umiejętności.

Pamiętaj też, że jedna odmowa nie przekreśla Ci szansy na to, by z sukcesem działać w tym kierunku. To normalne, że im Twoja marka będzie silniejsza, tym częściej będziesz otrzymywać zaproszenia na różne wydarzenia, ale na to potrzeba czasu. A skoro czas i tak jest niezbędny – wykorzystaj go dobrze!

Kilka złotych wskazówek na koniec

Na koniec mam dla Ciebie kilka krótkich zasad, o których warto pamiętać zaczynając swoją przygodę z wystąpieniami publicznymi. Jeśli miałabym podsumować je wszystkie jednym zdaniem napisałabym – od samego początku małymi krokami staraj się budować swoją markę i robić wszystko, żeby odbiorcy zapamiętali Twoją osobę!

  • Przedstawiając się na początku wystąpienia koniecznie przedstaw swoje imię, nazwisko, a także powiedz komu i w czym pomagasz
  • Jeśli tylko możesz wpleć w swoje wystąpienie ciekawą historię, coś co pomoże Cię zapamiętać
  • Zawsze zostaw uczestnikom kontakt do siebie i adres strony, jeśli taką posiadasz
  • Jeśli robisz prezentację zawsze używaj swojego logo, niech będzie widoczne na slajdzie tytułowym lub na całej prezentacji

Pierwsze wystąpienie masz już za sobą? Chętnie przeczytam jakie były Twoje początki!