Media tradycyjne od zawsze były kuszące dla zwykłych zjadaczy chleba, a dostanie się do nich wiązało się z pewnym prestiżem. Dziś dużo łatwiej niż kiedyś zasiąść na kanapie w Dzień Dobry TVN, wypowiedzieć się podczas programu Biznes24 czy przeczytać swój artykuł w magazynie branżowym, jednak ten temat nadal jest gorący i budzi mnóstwo emocji i zapytań.

Zauważyłam się, że na temat obecności w mediach tradycyjnych powstało mnóstwo mitów – nie można się do nich dostać, gdy nie jest się znanym (lub nie ma się znajomości), zawsze dostaje się wynagrodzenie, a sama obecność w programie telewizyjnym, gazecie czy audycji radiowej sprawia, że klienci zaczynają masowo wykupywać nasze stany magazynowe. Nic z tych rzeczy.

W dzisiejszym artykule opowiem Ci trochę o moich doświadczeniach z mediami tradycyjnymi (a dokładniej z prasą drukowaną, bo o mojej wizycie w radiu sprzed kilku lat możesz przeczytać w tym artykule), a także o korzyściach i realnych efektach jakie zanotowałam u siebie.

Choć do magazynów elektronicznych pisałam już w 2014 roku to moje pierwsze publikacje drukowane pojawiły się dopiero 6 lat później. W sierpniu tego roku ukazał się wywiad ze mną na łamach małopolskiego wydania Forbes Women Polska. Natomiast we wrześniu w magazynie Lider Branży Edukacyjnej został opublikowany dwustronicowy artykuł mojego autorstwa na temat wyznaczania kwartalnych i miesięcznych celów biznesowych.

Odbiór obu tych publikacji był niesamowicie pozytywny. Otrzymałam ogrom wiadomości, gratulacji i zdjęć od osób, które zakupiły dany magazyn i postanowiły podzielić się fotką mojego artykułu. Równocześnie regularnie dostawałam szereg pytań związanych z własną publikacją, z czego dwa zdecydowanie pojawiały się najczęściej – jak dostać się do magazynu (o tym piszę więcej na końcu tego artykułu, więc przeczytaj go koniecznie do ostatniego akapitu), a także jakie korzyści dały mi, mojej marce i mojemu biznesowi owe publikacje.

Postanowiłam więc stworzyć artykuł w którym odpowiem na powyższe pytania. Na początek odniosę się jednak do podstaw, czyli mojego wkładu w marketing tych treści, bo to on moim zdaniem najbardziej wpłynął na to, jakie osiągnęłam efekty.

Jak zwiększyłam zasięg tych publikacji?

Dogrywanie szczegółów związanych w własną publikacją ma miejsce przynajmniej kilka tygodni przed tym, zanim trafi ona do druku. Dlatego mając świadomość, że wkrótce pojawię się ze swoimi treściami na łamach Forbes Women Polska i Lidera Branży Edukacyjnej odpowiednio się przygotowałam. Obie publikacje zapowiedziałam nieco wcześniej, a gdy można było zakupić owe numery zadbałam o to, by ten fakt wypromować.

Informacje o wywiadzie i artykule pojawiły się:

  • Na moim profilu na Instagramie
  • W InstaStories
  • Na moim fanpege’u
  • W newsletterze
  • Na moim profilu prywatnym
  • Na moim profilu na LinkedIn
  • W mojej grupie na Facebooku
  • W grupie Jakuba Bączka, gdzie uczestnicy jednego z jego szkoleń dzielą się sukcesami (to on podczas jednego ze spotkań namawiał nas między innymi do tego, by spróbować swoich sił w mediach tradycyjnych)
  • W kilku innych grupach biznesowych

Dlaczego tak mocno postawiłam na dobry marketing tych treści? Chcę byś miała pełną świadomość, że sama publikacja w magazynie (podobnie jak wystąpienie w telewizji czy w radiu) nie da Ci ogromnych efektów. Żadne medium nie zadba bowiem o to, że Ty jako autor czy gość konkretnego formatu zostaniesz zauważona.

To Ty, jako osoba najbardziej zainteresowana musisz (jeśli zależy Ci na prawdziwych efektach) zrobić wszystko, by informacja o Twoim dokonaniu dotarła do jak największej ilości osób. Najlepiej nie tylko do obserwatorów Twojej marki, ale i do bardziej wpływowych osób, które podziwiasz i z którymi chciałabyś w przyszłości nawiązać jakąś biznesową relację.

Musisz wiedzieć, że tylko przemyślana strategia działania sprawi, że za sprawą obecności w tradycyjnych mediach odniesiesz realne benefity biznesowe i PR’owe. No to czas na konkrety…

Jakie korzyści odniosłam?

Prawdopodobnie nie do końca takie, jakich się spodziewasz. Chcąc być całkowicie szczera muszę jasno zaznaczyć, że nie odniosłam z tytułu tych publikacji żadnych korzyści majątkowych (choć jak zaraz się przekonasz w efekcie zrealizowałam dwie odpłatne współprace). Dodatkowo nie sądzę bym stała się bardziej popularna, no i nie zostałam okrzyknięta ekspertką na skalę ogólnokrajową. Odniosłam za to inne korzyści.

W ciągu kilku dni od wrzucenia informacji o swoich publikacjach:

  • Otrzymałam zaproszenie do wywiadu/napisania artykułu na łamy powstających właśnie książek biznesowych
  • Dwie zupełnie nowe osoby zapisały się na indywidualne konsultacje ze mną i nie budując żadnej wcześniejszej relacji od razu zdecydowały się na współpracę
  • Dostałam propozycję napisania kolejnego eksperckiego artykułu do innego magazynu
  • Zaproponowano mi udział w Mastermindzie
  • Pojawiło się kilka propozycji wspólnego live’a i zostały one szybko zrealizowane
  • Pojawiły się propozycje gościnnego udziału w podcastach i innych projektach, o których usłyszysz niebawem
  • W sumie doszło mi po kilkadziesiąt obserwujących w każdym z profili społecznościowych (w tym były to również kluczowe osoby/marki z mojej branży)

Najważniejsze jest jednak to, że te informacje cały czas „pracują” i regularnie przyciągają kolejne osoby. Dodatkowo na pewno będą świetną wizytówką na mojej nowej stronie www (która już jest w trakcie tworzenia).

Wnioski

Czy korzyści jakie opisałam powyżej można uznać za duże i warte uwagi? Każdy zapewne oceni to inaczej. Warto jednak pamiętać, że każde tego typu działanie daje coś, czego nie widać gołym okiem – zwiększa widoczność naszej marki, buduje jej autentyczność i sprawia, że nasza działalność zaczyna budzić większe zainteresowanie. Dodatkowo pozwala nam nawiązać nowe kontakty i dotrzeć do osób, do których inną drogą prawdopodobnie byśmy nie dotarli. No i zapewnia ogromną satysfakcję!

Sama obecność w mediach to jednak stanowczo za mało. Tak jak wspominałam wcześniej, niezależnie od tego gdzie i w jakiej roli się pojawiasz warto samodzielnie zadbać o promocję tych działań. Pamiętaj, że obcy ludzie czy zewnętrzne firmy nigdy nie zrobią Ci takiej reklamy jak Ty sama, nawet jeśli bierzesz udział w najlepszym programie lub piszesz artykuł do najbardziej prestiżowego magazynu.

Boisz się, że przesadzisz z ilością tych newsów? Możesz mi wierzyć, że pomimo naprawdę wielu miejsc, w których podzieliłam się informacją o swoich publikacjach nadal dostaję wiadomości od osób, które gratulują mi i mówią, że wcześniej kompletnie o tym nie wiedziały!

Kolejny wniosek? Czasem wydaje nam się, że wrzucamy do Social Mediów mnóstwo informacji o naszym produkcie/usłudze, a tak naprawdę docierają one tylko do niewielkiej grupy osób (dzięki algorytmy!).

Kluczowe jest też to, jak działasz na co dzień. Jeśli już ktoś trafi na Ciebie i będzie chciał przyjrzeć się bliżej temu co robisz to musi zastać coś, co przyciągnie jego uwagę. Odpowiednio wcześniej zadbaj więc o swoją stronę internetową, kanał na YouTube i swoje Social Media. Tylko tak masz szansę utrzymać tę relację na dłużej.

Muszę też przyznać, że dzięki tym publikacjom po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że warto otwarcie pisać o swoich sukcesach. Mówienie o swoich efektach, dokonaniach i wypracowanym progresie zapewnia efekt tak zwanej kuli śnieżnej. Jeden sukces napędza kolejne.

Podsumowując uważam, że własna publikacja w magazynie branżowym to coś, o co według mnie powinna zadbać każda osoba chcąca dotrzeć ze swym przekazem do szerszej publiczności i wzmocnić przy tym swoją markę eksperta. Nawet jeśli nie dostajemy za to wynagrodzenia (bo najczęściej tak właśnie jest) to jednak otrzymujemy za to wiele innych, długoterminowych korzyści.

Dodatkowo własny artykuł w magazynie drukowanym jest po prostu świetną pamiątką i pewnego rodzaju przypieczętowaniem naszej pracy. A to jest po prostu bezcenne.

Marzy Ci się własny artykuł w magazynie branżowym?

Jeśli też chciałabyś podzielić się swoją ekspercką wiedzą na łamach jakiegoś znanego tytułu to mam dla Ciebie coś ekstra! Już we wtorek, 13 października o godzinie 20:00 na moim fanpage’u Po Sukces Na Szpilkach pojawi się kolejny odcinek z serii LIVE z ekspertem. Tym razem moim gościem będzie Olga Wilczyńska, właścicielka magazynu Lider Branży Edukacyjnej.

Olga opowie między innymi o tym, kiedy jest właściwy moment na to, by starać się o własną publikację, jak wybrać odpowiedni magazyn, jak wyróżnić się na tle innych ekspertów i zwiększyć swoje szanse, a także o tym, czy wypada zgłosić się samodzielnie. Dodatkowo jako osoba znająca tworzenie magazynu od podszewki podpowie, w jaki sposób się zgłosić i jak się przygotować, o czym pamiętać tworząc artykuł ekspercki oraz jak wykorzystać obecność w magazynie na 100%.

Szykuje się mnóstwo wiedzy, dlatego serdecznie Cię zapraszam! Możesz teraz dołączyć do wydarzenia, żeby mieć pewność, że nie przegapisz tej transmisji.